Pewnie wielu z Was zastanawia się czy warto skorzystać z nowego (w zasadzie już odświeżanego) programu, pozwalającego na inwestycje dotyczące termomodernizacji budynku mieszkalnego oraz wymiany źródła ciepła. I odpowiedź pewnie Was rozczaruje: „To zależy”. Oczywiście sam program pozwala na uzyskanie dofinansowania, nie wiąże się w zasadzie z dodatkowymi kosztami (poza niewielkim kosztem związanym z całym prowadzeniem sprawy przez Bardzoczystepowietrze, do czego szczerze zachęcam). Możliwe do uzyskania dofinansowanie może być znaczące, a Fundusz Ochrony Środowiska obiecuje sprawną obsługę wniosków i wypłatę dofinansowania. Wszystko wygląda więc bardzo dobrze. Konieczne jest jednak również wzięcie pod uwagę zobowiązań i ograniczeń, wynikających z programu. Należy do nich zaliczyć przede wszystkim:
- Wymiana źródła ciepła jest obowiązkowa (chyba, że obecny spełnia wymagania techniczne programu) – wszystkie pozostałe elementy są dobrowolne.
- Prawie wszystkie koszty mają limity, od których liczona jest dotacja – nie zawsze więc uda się uzyskać dotację od pełnych kosztów inwestycji.
- Wartość dotacji zależy od dochodów (w niektórych przypadkach może to być mniej opłacalne niż w pozostałych).
- Jeżeli wkład własny chcemy sfinansować z preferencyjnej pożyczki, Fundusz Ochrony Środowiska może badać zdolność kredytową.
Pozostaje więc pytanie: Warto czy nie warto? Z pewnością warto porozmawiać ze specjalistami z Bardzoczystepowietrze. Warto wszystko przeliczyć, dowiedzieć się jakie są korzyści i ograniczenia. I warto podjąć indywidualną decyzję, w oparciu o konkretne dane. Nie warto natomiast słuchać domorosłych specjalistów twierdzących, że się nie da, że nikt nie dostaje pieniędzy albo że kuzyn dostał dotację i teraz ma problem.
Powyższy artykuł jest pierwszy z cyklu. W kolejnych postaram się przybliżyć szczegółowe aspekty programu Czyste Powietrze. Będę się starał również poruszać te problemy, które najbardziej Was nurtują. Piszcie więc w komentarzach na facebooku. Im bardziej moje teksty będą dopasowane do Waszych oczekiwań, tym więcej da się z nich wyciągnąć. A przecież o to chodzi.